sobota, 28 stycznia 2012

Odc.23

23.
Na korytarzu zrobił się rumor. Ktoś krzyczał. Otarłam łzy. Pozbierałam się w sobie i wyszłam. To co zobaczyłam, aż mnie zmroziło. Liam stał i zaciskał pięści, a Niall siedział na podłodze jakby dopiero co się wywrócił i trzymał za twarz. Obok stał Harry. Przybiegł Zayn. Niall był w szoku co najmniej jak ja. Przyłożyłam ręce do twarzy.
- Co tu się dzieje?- wydarł się Zayn.
- On mnie uderzył. – naskarżył Niall. Popatrzyłam na Liama z zawodem. Liam patrzył na swoją zaciśniętą pięść i osunął się po ścianie.  Zayn chyba nie miał siły. Usiadł obok Liama. Harry pomógł wstać Niallowi.
- Nie wiem co tu się dzieje.- powiedział Zayn. – Nie wiem dlaczego Niall dostał w twarz, ale czuję, że to nie nasza sprawa.
- Owszem to nie nasza sprawa. I nie powinniśmy się wtrącać. Niall się zaangażował i patrz jak skończył. – zwrócił się Harry do Zayna z uśmiechem wypływającym na usta.
- No nie zbyt. – zaśmiał się Niall. – Zmywam się.
- Idę z tobą. – podłapał Zayn, wstał i poszli.
- Ta po mnie też tu wiele nie będzie. Idę zobaczyć co z moim Koteczkiem Louisem. – zaśmiał się. Przechodząc obok mnie szepnął tylko.- Pogadaj z nim, bo nas wszystkich pozabija.
Pokiwałam głową i weszłam do pokoju.
Liam dołączył do mnie chwile później. Oparł się o drzwi.
- Możemy pogadać..? – zapytał.
- Teraz tak. – odpowiedziałam siadając na łóżku. Podszedł do mnie i usiadł obok.
- Co ja zrobiłem źle? Chciałby poznać twoje zdanie. – zapytał.
- Nie wiesz? W sumie masz rację. Nic nie zrobiłeś źle.
- Więc co się dzieje? 
- Matko Liam! Jaki ty jesteś mało spostrzegawczy! Mam ci dokładnie powiedzieć co, jak i dlaczego? A może pomyślisz? Jak ci powiem to nic to nie da. Przeprosisz mnie i nic nie wyciągniesz  na przyszłość. Podpowiem ci, że nie chodzi o samą Danielle, a o twoje zachowanie względem niej. O to, że nie wyszedłeś za mną. Olałeś mnie, a ją potraktowałeś jak priorytet.
- Nieprawda. Nie cenie jej wyżej niż ciebie. Nigdy. Owszem nie wyszedłem za tobą. Myślałem, że idziesz się bawić, że nudzi cię towarzystwo Danielle. A ty byłaś zazdrosna po prostu. Teraz już wiem, że Danielle zachowała się niestosownie, a ja niczego nie zauważyłam. Przepraszam jak poczułaś się zdradzona.. – zarzucił mi zazdrość, a jak tak bardzo bałam się tego zarzutu.
Rozpłakałam się. Jak on nic nie rozumiał. Bolało mnie to. Poczułam jak obejmują mnie jego silne ramiona.
- Nikol. Nie płacz. Cii.. cii.
- Nie jestem zazdrosna. Po prostu ciągle nie wierze, że jesteś mój, a ty mnie w ogóle w tym nie utwierdzasz. Nic nie widzisz. Powiedziałam, że nie chcę wam przeszkadzać nie dlatego, ze nudzi mnie Danielle, a dlatego, że ona mnie zignorowała. Nawet Niall zauważył, a ciebie zauroczyła. Miałeś klapki na oczach i dlatego uderzyłeś kumpla. – wychlipałam. Liam popatrzył na mnie i otarł mi łzy.
- Niall…Ach. – westchnął. – Przepraszam. Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Masz rację źle się zachowałem. Nigdy więcej nie popełnię tego błędu. Wybacz mi proszę. Nie chcę, żeby to Danielle stanęła między nami. Ona się nie liczy nawet jeśli twierdzi inaczej. Wybacz mi..
- Nie mam czego ci wybaczać Liam. Nic mi nie zrobiłeś. Po prostu zrobiło mi się przykro. To wszystko.
- Ale to przeze mnie. To przez moją ślepotę. Przepraszam. – wyszeptał. Nie mogłam się na niego dłużej gniewać. Poczułam jak mi coś kapie na włosy. Popatrzyłam na Liama i otarłam łzy z jego policzków. Patrzyliśmy sobie w oczy i poznawaliśmy się. Czytaliśmy prawdę, odkrywaliśmy karty i dotykaliśmy wnętrz. Oczy oknami duszy. Zakochiwaliśmy się w sobie od nowa.
Wpiłam się w usta mojego księcia. Całowaliśmy się zapamiętale, czule, powoli smakując siebie na nowo. Danielle przestała istnieć. Było mokro, ale radośnie. Błądziliśmy rękami po swoich ciałach. Byliśmy głodni. Głodni siebie. Nie mogliśmy się nasycić. A burza wzmogła pragnienie. W powietrzu dało się wyczuć zapach namiętności, pożądania. Byliśmy całkowicie zajęci sobą, ale to musiało się skończyć. Ktoś zapukał.
Odkleiliśmy się od siebie. Głowę do pokoju wetknął Harry.
- Wyjaśniliście sobie wszystko? – zapytał.
- Tak, a po co przyszedłeś? – zapytał Liam z ognikami w oczach.
- Cicho się zrobiło i bałem się, że się pozabijaliście.
- Wręcz odwrotnie. – powiedziałam. Popatrzyłam na Liama i się uśmiechnęłam.
- A to przepraszam. Już znikam. – powiedział Harry i wyszedł.
- Na czym skończyliśmy?- wymruczał Liam. Odepchnęłam go lekko śmiejąc się.
- Na niczym. Idę wziąć prysznic, a potem idziemy grzecznie spać. Rano pojedziemy do ciebie i przywieziemy tu moje rzeczy, oky?
- Ej! Mogę iść z tobą?- zapytał Liam obejmując mnie w tali.
- Tak, możesz. Jutro do ciebie. – wywinęłam mu się i zamknęłam w łazience. Słyszałam jeszcze chwilę jego protesty, a potem już wszystko zagłuszyła oczyszczająca woda. 



Czyżby wszytko się wyjaśniło? Czy to koniec kłopotów? A może po prostu spokój przed kolejną ulewą?

Co do dyskusji na temat roweru.. Nie uważam, że to jest śmieszne, wiem, że możliwe i może mieć naprawdę nieprzyjemne i drastyczne konsekwencje. Jednakże gdybym zrobiła z tego tragedie względem kontekstu mogłoby się wydać śmieszne...Już lepszy byłby samochód. :)
Skończmy jednak na tym, jako, że nie będzie żadnego potrącania..Niczym. Ani rowerem, ani samochodem, ani nawet traktorem, czy hulajnogą..xD ( spoiler) Skupię się raczej na konfliktach wewnętrznych, rozmowie z samą sobą i odnajdywaniem własnego "ja". Mam nadzieje, ze was to nie zniechęci.. xd

Dziękuję za komentarze!
Jak wam się podoba to komentujcie, a jak nie to też piszcie, oczywiście argumentując bym mogła poprawić.; )
Do końca 7!

Pozdrawiam.!
H. 

8 komentarzy:

  1. Proszę spokój, nie chcę już więcej razy wylądować w szpitalu na zawał! :D Rozdział jak zwykle boski! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeej świetny...Tylko 7?będę płakać.
    U mnie jest już 4 rozdział jak by cię to interesowało ^^
    http://ineedthat-onething.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super. Szkoda że zostało tylko 7.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty ;D Uwielbiam twoje opowiadanie :]] Dodaj szybko następny rozdział xD

    OdpowiedzUsuń
  5. czytam mnóstwo tych opowiadań o 1D, ale łatwo mogę stwierdzić że twoje jest najlepsze! strasznie mnie wciągnęło :( szkoda, ze tylko 7 rozdzialow zostalo... daj nowy już. *.* jak będzie to mnie powiadom jesli mozesz na datingstyles.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. miło że się pogodzili. Pewnie coś jeszcze namieszasz w opowiadaniu ;d hahah i dobrze, będzie ciekawiej

    OdpowiedzUsuń