czwartek, 23 lutego 2012

Odc. 9

9.
W domu chłopców byli chyba wszyscy coś dla nich znaczący, którzy obecnie rezydowali w Londynie. Gdy tylko weszliśmy wszystkie oczy skierowały się w naszą stronę. Niektórzy zdziwieni, inni obojętni. Jednak to ja z Niallem byłam w centrum uwagi i kompletnie nie wiedziałam czemu.
- Coś się stało?- zapytałam wchodząc w głąb pokoju i zasiadając koło Lou.
- No myśleliśmy, że wy.. no wiesz.. Będziecie razem. – wystękał Harry.
- Czemu tak myśleliście? To nie wasze sprawy.. Robiliście już zakłady..? – zapylałam ironicznie. Niall przewrócił oczami.
- Nie jesteśmy razem. Stwierdziliśmy, że przyjaźń to lepsze rozwiązanie. Nie mamy zamiaru spać ze sobą i być namiętni, jeżeli nic do siebie nie czujemy. To chyba logiczne. – powiedział Naill z lekkim wyrzutem. Chyba jego uczucia do mnie były większe niż moje do niego.
- No nie całkiem.. – powiedziała śmiejąc się Danielle.
- Nie rozumiesz tego?- zarzucił jej Niall. – To tylko świadczy o tobie. Przemyśl to Liam.
- Rozumiem, ale to Nela chyba nie rozumie.
Niall podniósł obie brwi. Nie miałam pojęcia z czego Danielle to wnioskuje, ale już zaczynałam się bać.
- Nie powiedziała ci?- zwróciła się Danielle do Nialla.
– O czym?
Danielle ponownie się roześmiała.
- Ta wasza przyjaźń to widzę na szczerości się nie opiera.- skomentowała.
- Danielle daj spokój. To przecież nie twoja sprawa. – wkroczył Harry.
- Masz racje, nie moja. – przytaknęła dziewczyna i o dziwo się zamknęła.
- Nie, no powiedz. Nela na pewno nie będzie miała nic przeciwko. – odezwał się Niall.
- Z tobą nie chce być bez miłości, a z Louisem to nie miała oporów spać. W sumie to nie była chyba żadna tajemnica jak nawet ja mogłam to zauważyć.
Zbadałam. Totalnie wbiło mnie w podłogę chociaż siedziałam. Niall w przeciwieństwie do mnie zrobił się czerwony. Nie wiedziałam czy ze złości czy ze wstydu. Może i z jednego i z drugiego.
Zerknęłam na Louisa. Był we mnie wpatrzony i chyba czekał na mój ruch. Sęk był w tym, ze ja się nawet poruszyć nie mogłam. Byłam całkowicie skamieniała. Inicjatywę przejął Niall. Pociągał mnie mocno za rękę. Wszyscy stali oniemieli gdy Horan wyciągał mnie z pokoju. Louis chciał wstać, ale Niall się odwrócił i wyrzucił z siebie:
-Ty, stary zostań.
Czułam, że czeka mnie mało przyjemna rozmowa. Wiedziałam, że tym razem naprawdę zraniłam Nialla. Przy tym moje odrzucenie go było niczym.
W pokoju Louisa, do którego mnie zawlókł, Niall praktycznie rzucił mnie na stojące tam krzesło. Potarłam nadgarstek, który dopiero zaczął mnie boleć. Powoli zaczynało do mnie docierać co się właściwie dzieje.
- Spałaś z Louisem?! – wydarł się Niall. – I to tak o, dla rozrywki. A ze mną nie chciałaś być chociaż nie chciałem z tobą spać.! Myślisz, że gdybym pierwszy raz rzucił cię na łóżko i zmusił do seksu to byś ze mną była?!
Naill krzyczał mi prosto w twarz. Poczułam się jak dziwka. Nie pierwszy raz zresztą.
- Nie, Niall. Nie byłabym z tobą. Nigdy. A teraz szczególnie. Zachowujesz się jak totalny palant i mnie obrażasz. Niby z jakiej racji?! To nie była twoja sprawa, to nie jest twoja sprawa co i z kim robie. Poza tym to nic nie znaczyło. Chciałbyś, żebym z tobą była i żeby to nic dla mnie nie znaczyło? Byłbyś szczęśliwy?
- A z takiej racji, że zauroczyłaś mnie! Chciałem z tobą być, myślałem, że jesteś inna, a okazało się, że jesteś zwykłą dziwką! A ja z dziwką nie chciałem być!
Nie wytrzymałam. Wstałam i dałam Niallowi w twarz. Może i byłam dziwką, ale on nie miał prawa mówić mi tego w twarz. Sama bardzo dobrze o tym wiedziałam.
      Niall obrócił się do mnie i popatrzył mi w oczy łapiąc się za policzek.
- Kiedy ostatnio? – zapytał spokojnie.
- W dzień jak zemdlałam. – odpowiedziałam pewnie. – Widzisz? To było dawno. To nic nie znaczyło.
- Nela, kurde!  Nic nie znaczyło?! Nie rozumiem tego. Jak mogłaś się przespać z kolesiem, który nic dla ciebie nie znaczył? Zadziwiłaś mnie. Myślę, że lepiej będzie jak nie będziemy przyjaciółmi, ani nikim. Już nic dla mnie nie znaczysz. To koniec. Jakbym chciał kogoś takiego jak ty to poszedł bym do domu publicznego. Przepraszam.
Podeszłam do niego i położyłam mu dłoń na ramieniu. Chciałam żeby się uspokoił. Nie mogłam uwierzyć, że naprawdę tak myślał. Wzdrygnął się i strzepnął moją dłoń jak paprocha.
- Ne mogę. Brzydzę się tobą. Nie wiem jak mogłaś być tak nieczuła. Jak mogłaś to zrobić mi i Louisowi? Jak? Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Brzydzę się takim zachowaniem.
Rzucił mi ostatnie pełne bólu spojrzenie i wyszedł.
     Traktował mnie jak zwykłą dziwkę. Objęłam się ramionami, przysiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Nigdy bym nie podejrzewała, że mogę mu sprawić aż taki ból. Myślałam, że mi wybacz, przecież to było nic znaczącego, a on to odebrał całkiem inaczej. Skrzywdziłam przyjaciela. Chłopaka, który poznał prawdziwą mnie by potem okazało się, że jednak taka nie jestem. On chciał być ze mną na poważnie, starał się, chciał by wszystko działo się powoli, był delikatny i dbał o to bym ja czuła się komfortowo, a ja go rozczarowałam. Powiedziałam mu, że z nim nie będę, bo do niego nic nie czuję, a z Louisem spałam, a to bardziej intymne niż być razem. Nie mogłam sobie nawet wyobrazić jak poczuł się Niall. Ja czułam się jak ostatni śmieć. Niall miał we wszystkim rację i chyba właśnie to mnie najbardziej bolało.
Ktoś wszedł. Nie miałam siły, żeby nawet spojrzeć kto. Patrzyłam tępo w podłogę na którą skapywały moje łzy. Objęło mnie czyjeś ramie. Wtuliłam głowę w czarną bluzę i płakałam. Płakałam długo, a ktoś mnie przytulał i szeptał uspokajająco.  Prawdziwy przyjaciel.
Gdy się uspokoiłam podniosłam głowę z nadzieja ujrzenia zielonych oczy Harrego. Jednak to nie jego zobaczyłam.
- Przepraszam za bluzę. – powiedziałam do Louisa patrząc na mokrą plamę.
- Nic się nie stało. – pogłaskał mnie po głowie.
- Czemu tu przyszedłeś? Nie powinieneś?
- Jestem przecież twoim przyjacielem. – opowiedział.
- Już nie Louis. Przepraszam, ale nie mogę. Częściowo przez ciebie straciłam Nialla. Przez przyjaciela straciłam przyjaciela. Jak to w ogóle brzmi? Masz wielki tupet przychodząc tu.
- Przed chwilą ci to jeszcze nie przeszkadzało. Poza tym nie rozumiem co się wydarzyło.
- Niall się mną brzydzi i nie chce mnie więcej znać, ponieważ puszczałam się z tobą. Rozumiesz.. Nienawidzę cię Louis. – powiedziałam i znów spłynęły łzy.
- Nie rozumiem i nie wiem jak mogłaś to powiedzieć. Dlaczego? Starałem ci się zawsze pomagać, Zawsze! Dostarczałem ci rozrywki, a ty mówisz, ze mnie nienawidzisz?!- uniósł się Lou. Chyba pierwszy raz widziałam go w takim stanie.
- Rozrywki?! Aaa! Ty się po prostu zaspokajałeś.. Zresztą tak samo jak ja. I przez to nasze głupie zachowanie straciłam Nialla, który zarzucił mi że jestem nieczułą dziwką, i że spałam z tobą nic do ciebie nie czując, a z nim nie chciałam być. Miał rację.  
- Ale to nie moja wina! To sprawa między tobą, a Niallem, a ja tylko głupio dałem się w to wplątać. I nieprawda, to nie było tylko zaspokajanie się. Dla mnie to było coś więcej.
-Coś więcej?! Chyba sobie kpisz?! Nie tak miało być..! Nie mogę Louis, nie chce.. Nie chcę już cię widzieć. Musi być jakaś sprawiedliwość na tym świecie.  – powiedziałam kierując się w stronę drzwi. Nie miałam pewności, że dobrze robie, ale tej pewności nigdy nie można mieć do końca. Ja po prostu nie miałam siły na to wszystko. Musiałam sobie wszystko przemyśleć. W ciszy. Na spokojnie.
- Czyli co? Niall cię olał to ty odrzucasz mnie?! Nela! – krzyczał za mną, ale ja już go nie słyszałam. Wszystko ucichło, kiedy wyszłam przed dom na pierwsze w tym roku poważne obniżenie temperatury. Było naprawdę zimno, a ja stałam nie zapięta z rękawiczkami w ręce i nie czułam tego chłodu. Byłam rozpalona w środku. Owszem, dygotałam, ale nie z zimna. Byłam zła, rozczarowana i sfrustrowana.
Obejrzałam się po raz ostatni spoglądając na białą budowle, którą zostawiałam w tyle. Na ulicy słabo majaczyła sylwetka Louisa, który za mną wybiegł. Ale ja się nie zatrzymywałam. Przyspieszyłam kroku, żeby po chwili lekko truchtać. Chciałam zostawić to daleko za sobą. Taka byłam. Uciekałam przed kłopotami.
Musiałam ich opuścić. Nie miałam ochoty tu więcej wracać. Przynajmniej na jakiś czas.
***

Niespodzianka! Powróciłam już dzisiaj z nowym odcinkiem. Mam nadzieje, ze się spodoba..!
Nie miałam go dzisiaj dodawać, ale nie mogłam się powstrzymać.;)
Jak myślicie czy to koniec tej całej afery? Co z Danielle? On cały czas ma coś do powiedzenia. Odważy się? Jakie konsekwencje będzie miało działanie Neli? Pogodzi się z losem? Będzie walczyć? Wróci?

Dziękuję za komentarze..;)
Życzę dobrej zabawy w czytaniu tego i komentujcie!
Czekam na opinie.! Wy macie taką moc!

Pozdrawiam.!
~H. 

12 komentarzy:

  1. Cholera i tak przeczytałam te pytania :P
    To się porobiło :)
    Cudo :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu ona nie wygarnęła Niall'owi co zrobił z Danielle? Nią się brzydzi, a sam spał z DZIEWCZYNĄ PRZYJACIELA!!

    Sorry jeżeli za ostro ale wkurzyło mnie to, że Niall ją tak potraktował... ;)

    PS. Nawiasem mówiąc Nela pasuję do Louisa ;)

    Pozdrawiam Dream xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, przynajmniej wzbudza emocje;)
      A czemu? Ponieważ może ona taka nie jest? Nie chciała obrażać przyjaciela, choć on nie miał takich zahamowań. Poza tym sama się tak czuła i wiedziała, że Niall ma rację.. Była samolubna, myślała o sobie, chciała załagodzić sytuację..;)
      Poza tym ja wiem co będzie dalej i to jest mi potrzebne, do wyjaśnienia pewnych spraw, do dalszej akcji.. Taka konstrukcja bohatera. Przyjaciele przede wszystkim, nic przeciwko nim.. Co znowu stawia pytanie dlaczego odrzuciła Louisa przecież też był jej przyjacielem.. Myślę, że w tak stresującej sytuacji nie myśli się racjonalnie, do tego dochodzą powodu wymienione powyżej.. I charakter bohaterki..;)
      Mam nadzieje, że gruntownie z argumentowałam i rozwiałam wszelkie wątpliwości.. W razie jakiś niejasności piszcie, albo snujcie własne teorie. Pamiętajcie, ze Nela jest człowiekiem i jej zachowania nie zawsze muszą być racjonalne i sensowne..;)

      Usuń
    2. Dzięki :* Pozostaje tylko czekać na rozwój wydarzeń... ;)
      Dobrze, że przypomniałaś, że Nela to tylko człowiek, a nie pięknie wykreowana postać bez wad :) Jak wszyscy wiemy pod wpływem mocnych emocji robi się wiele dziwnych, niezrozumiałych dla innych rzeczy :]

      Usuń
  3. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, to się pokomplikowało.
    Żał mi Neli i Naila, mam nadzieje, że wszytko jakoś sie poukłada :<

    OdpowiedzUsuń
  5. Osz kurdę, ja nie mogę jaka masakra. To się porobiło.. Szkoda mi Neli, niby źle robiła, ale w sumie Niall nie musiał używać aż takich słów.. Moim zdaniem trochę przesadził. Każdy popełnia błędy i zasługuję na drugą szanse,a tym bardziej szansę od przyjaciela, który znał ją bardzo dobrze. Trochę mnie zdziwiło zachowanie Nialla, myślałam że jest trochę inny.. Widocznie pozory mylą. Może i Nela nie była niewinna, no ale i tak sądzę że to przesada. A co do jej zachowania wobec Lou? Emocje ją poniosły. Była zła, zdenerwowana i strasznie rozczarowana. I tym własnie sposobem, straciła kilka ważnych osób jednego dnia..

    i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie mnie zamurował ten rozdział, autentycznie.... Ale też bym tak zareagowała na miejscu Niall'a i trochę mi go żal. A co do Neli... niech ona się poważnie zastanowi, z nik chce być. Bo w tym wszystkim jest taka nikaja ani be ani me, jak to się mówi.

    [only-one-direction.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. No to zaskoczylaś mnie(i po powyzszych kometarzach widze ze nie tylko mnie)! Z reszta jak zawsze ...
    Mam nadzieje,że Nela przeprosi Lou, przecież nie myslala w tedy racjonalnie, za duzo emocji w niej buzowalo .. A co do Danielle uwazam ze jest zdzira! Nie tylko Niall byl winny tamtej sytuacji, a poza tym Niall jest przyjacielem ich wszystkich tak ze na pewno go nie wyrzucą z zespołu, a wiec nie wiem co Danielle chce uzyskac mówiac Liam'owi(?)...
    Jeszcze te Twoje pytania na koniec! Kocham, a zarazem nienawidzę.. Chce już next ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne rozdział,ale przykro troche :c
    u mnie kolejny rozdział :
    http://foreveroneedirectionn.blogspot.com/
    zapraszam : *

    OdpowiedzUsuń
  9. Następna historia z nieudaną miłością i złamanymi sercami... nieźle męczysz tych chłopców. Mimo wszystko ciekawa jestem, co dalej

    OdpowiedzUsuń