środa, 22 lutego 2012

Odc. 8

8.
Skakałam. Skakałam ze szczęścia. W końcu dotarł do mnie ten list.
Rozdarłam kopertę i wyciągnęłam kremowo-białe zaproszenie na ślub. Ta impreza miała być wielkim wydarzeniem. Miała spotkać się tam połowa mojej klasy z liceum. Już nie mogłam doczekać się spotkania z Pawłem, uściskania Nikol. Podskoczyłam jeszcze raz i padłam na łóżko na stertę leżących tam książek. Było mi wszystko jedno czy się pogniotą czy nie.
Ślub miał się odbyć za dwa tygodnie, 8 grudnia.  Wiedziałam, ze większość już swoje zaproszenia dostała. Tylko ja tak długo musiałam czekać. Westchnęłam. Zapowiadało się cudownie. W końcu miałam poznać Andreasa. I wtedy napadły mnie myśl..  Z kim ja pójdę?
Minęło dużo czasu od mojego przyjazdu do Londynu. Wiele się zmieniło. Już nie spałam z Louisem. Został moim przyjacielem. Owszem czasem miałam ochotę, szczególnie wtedy kiedy on się na mnie patrzył. Robiło mi się gorąco. Ale nie mogłam. Ostatnio zaczełam spotykać się z Niallem. Jeszcze nie byliśmy razem, ale wszystko jest możliwe. Naprawdę bardzo go lubiłam. I świetnie całował. Oczywiście miłości między nami nie było. Ja chyba nie byłam zdolna do miłości. Fajnie się z nim rozmawiało, bawiło, ale nic poza tym do niego nie czułam. Wiedziałam, że nie należy mówić „nigdy”, więc nie mówiłam, ale chyba nie umiałabym z nim być. Mogłabym go tym bardzo zranić, a tego nie chciałam.
Z Harrym łączyła mnie tylko przyjaźń. Czysta, niczym nie skażona. On miał dziewczynę. Kate. On wierzył w miłość. A ja cieszyłam się jego szczęściem. Wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć. Wspierał mnie bardzo i świetnie się z nim dogadywałam. Nie miałam pojęcia co bym bez niego zrobiła. To on utrzymywał mnie  w Londynie przy zdrowych zmysłach. Był po prostu nie ocenionym szczęściem, Jak Nikol.
Weszłam do domu One Direction jak do siebie. Już się przyzwyczaiłam, ze żaden z nich nie lubi otwierać drzwi, więc mam wchodzić nie pukając.
- Hello!- krzyknęłam wchodząc do kuchni.
- Hey młoda. – przywitał się właśnie wychodzący Louis buziakiem w policzek.
- Ej, bo będę zazdrosny. – żachnął się Niall, który właśnie zamykał lodówkę. Czy ja go zawsze muszę widzieć, jak zamyka lodówkę?
- Ty możesz. – powiedziałam podchodząc i cmoknęłam go w policzek.
- Czuję się zaszczycony. – odpowiedział Niall oblizując wargi. – Nie poszłabyś ze mną dzisiaj na kolację? Zapraszam.
- Jasne. Z wielką chęcią. – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.  Wieczór zapowiadał się cudownie.

Wysiedliśmy pod ekskluzywną restauracją w centrum Londynu. Westchnęłam. Nie przypuszczałam, ze Niall weźmie mnie na aż taką drogą kolację. Niall miał na sobie garnitur. Przy nim czułam się jakbym dopiero co wyszła z lumpeksu. Miałam na sobie zwykłe, klasyczne niebieskie jeansy i elegancką blado-różową bluzkę z kokardką w czarne kropeczki. Lubiłam ten strój, nie wyglądał źle, ale przy Niallu prezentowałam się raczej ubogo. W końcu jednak dałam sobie z tym spokój.
W restauracji było duszno. Albo to mi było duszno. Siedziałam jak na szpilkach. Dziewczyna z Polski. Nie bardzo wiedziałam jak mam się zachować. Było sztywno, a Niall raczył mnie słabymi żartami i nieciekawymi historiami. Był dostosowany do tego miejsca. Poważny. Kompletnie nie taki jakim go znałam.
- Chodźmy stąd Niall. – zaproponowałam.
- Nie podoba ci się? – zapytała zasmucony chłopak. Nie chciałam żeby się gniewał. Wiedziałam ile trudu sobie zadał, żeby to wszystko zaaranżować. Na miejsce w tej restauracji czekało się miesiącami.
Jednak czułam się jak na randce. A to nie miała być randka. Przynajmniej ja tego tak nie odebrałam. Myślałam, ze to tylko przyjacielskie spotkanie, a tu taka wpadka. Niall naprawdę się postarał, jednak ja nijak nie mogłam się mu za to odwdzięczyć.
- Bardzo mi się podoba, ale będę z tobą szczera. Tu jest jak na jakiejś stypie, strasznie sztywno. Doceniam jednak twój trud.
- Chciałem ci zaimponować, nie udało się. No trudno. W sumie też mi się za bardzo nie podoba. Chodź znajdziemy jakąś lepszą miejscówkę.
I znaleźliśmy. Za rogiem była niedroga pizzeria. W środku pachniało pizzą, serem i parzoną kawą. Znaleźliśmy niewielki boks i dopiero wtedy poczułam się jak ja. Przypomniałam sobie jak to z Nikol chodziłyśmy do identycznych pizzerii we Wrocławiu.
I tu było tak samo. Świetna atmosfera i widoczna przemiana Nialla. Już nie próbował się dostosować. Był po prostu sobą, co mi bardzo odpowiadało. Naprawdę dobrze się bawiłam.
- Możemy teraz porozmawiać o nas?- zapytał się Niall. Prawie zakrztusiłam się kawałkiem pizzy i o mało nie wylulam jej z powrotem na talerz.
- O jakich nas?- zdołałam wydusić.
- No, myślałem.. Pomyliłem się? Naprawdę?
- Niall… Matko.. Ja nie wierzę w miłość, nie bawię się w związki. Nie chcę cię zranić, będąc z tobą tylko by być, rozumiesz? Wolę przyjaźń. Kocham was wszystkich jak braci, więc. Przepraszam.
- Oky, rozumiem. Myślałem po prostu że chcesz. Może po prostu inaczej rozumiemy przyjaźń. – Niall ewidentnie był urażony.
- Nie. Niall nie obrażaj się. Nie chciałam nic złego. Naprawdę chcesz ze mną być, bez żadnego większego uczucia z mojej strony?
- Nie. Jasne, że nie. Po prostu nie lubię porażek.
- Uważasz to za porażkę? Teraz mnie zaskoczyłeś. Czemu się nie cieszysz.? Możemy zostać przyjaciółmi..
- Zawsze kobiety tak mówią. Wy już takie jesteście, ale masz rację. Cieszę się z naszej przyjaźni, pogodzę się ze wszystkim. W końcu nie możesz zmienić swoich uczuć i poglądów. Zostańmy przyjaciółmi. I dokończmy pizze.
Odetchnęłam z ulgą. Cieszyłam się, że Niall zrozumiał co chciałam mu powiedzieć. Jego uczucia do mnie nie były w bardo zaawansowanym stopniu, dało się to wyczuć. Byliśmy na etapie czysto przyjacielskim. Wiedziałam, że dalej to się posunęłam z Louisem. Nie chciałam popełnić drugi raz tego samego błędu. To nie była moja bajka. Chciałam konsekwentnie przestrzegać wyznaczonych przez siebie reguł. To moje życie i ja je ustalałam, więc czemu miałabym je łamać..? Czemu miałam żyć inaczej niż chciałam? W tym momencie nie szukałam miłości, to nie był mój cel, więc miałam prawo egzystować bez niej. Obejdzie się.
Wróciliśmy do domu One Direction późnym wieczorem. Niall postanowił nie odwozić mnie do domu i miałam przespać się tutaj.
Nie zdawałam sobie sprawy jak to jest zły pomysł. Wszystko obróciło się przeciw mnie i miałam stracić to co niedawno zyskałam. Przez coś co straciłam. Wszystko nie tak. One Direction ewidentnie miało zły wpływ na moją psychikę i moje życie. 
***

Tak, to był lekki przeskok w czasie.. Nie duży, ale ważny..;) 
Czy Niall coś namiesza? A może już swoje zrobił? 
Co z tego wyjdzie złego? Co z tą nieszczęsną Danielle? A Liam? Louis? Harry? Jak to się wszystko połączy? Kto z kim będzie? A może nikt z nikim? Może czeka ich nieszczęśliwa miłość? A może porażka na wszystkich gruntach, zawalenie świata? Znajdą sens życia? Jakie połączą ich relacje?
Dużo pytań, mało odpowiedzi. Oczywiście na wszystkie pytania odpowiedzi w następnym odcinku nie będzie, ale może na część? Może dojdą nowe? 
Sama jeszcze nie jestem pewna co się wydarzy. Pewna jestem jedynie końca. Końca, który już nie będzie miał kontynuacji, ale do końca jeszcze trochę, więc będę wam zdradzać wszystko powoli, w każdym kolejnym odcinku.!

Przepraszam, że tak rzadko dodaje odcinki, ale naprawdę nie mam czasu. Przepraszam więc też jeżeli czujecie, że zaniedbałam wasze blogi, poprawie się. Dziękuję osobą, które czytają to i komentują , mam nadzieję, że druga część nie jest jakoś specjalnie gorsza..?
Za komentarze dziękuję wszystkim, którzy znaleźli jakby nie było chwilkę by coś tu naskrobać. I dziękuję, szczególnie ForbiddenRose za radę, bardzo się przydała.. Dziękuje ;*

Komentujcie!

Pozdrawiam.!
H.

9 komentarzy:

  1. No to teraz będę cały czas myśleć co będzie dalej eh xD
    Rozdział swietny i mam nadzieje, ze szybko pojawi się następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestes świetna! Twoje histore sa niesamowite i zaskakujace..Fajnie by bylo gdyby Nela byla jednak z Lou (ale to tylko moje przemyslenia bo wlasciwie od imprezy na ktorej sie przespali mialam taka nadzieje ;p)i pisz troche o Zayne. Mysle, ze ciekawie by tez bylo gdyby pojawila sie Nikol chociaz na jeden odcinek ;)
    Mam nadzieje, ze szybko pojawi sie next, bo kocham czytc Twoj blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co takiego zrobiła. Mam nadzieję (wiem że się powtarzam) że Nikol się pojawi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh a tu znów coś się dzieje...Kocham to XD
    Te pytania są straszne :P następnych nie będę czytać (i tak zapewne przeczytam)
    Rozdział świetny :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Gorsze? Bredzisz. Jest tak samo świetne, jak poprzednie i powiem ci, że obie historie, mimo że się jakoś łączą, są ogromną zagadką. A właśnie takie opowiadanie lubię. Takie, które od samego początku nie mówią, że ktoś z kimś będzie, a ktoś kogoś nienawidzi. Głównie za to tak strasznie polubiłam Twoje bloga. Powodzenia w pisaniu + Czekam na kolejny. ( http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  6. hoodie_ słoneczko ty moje. ty tak wytrwale komentujesz u mnie co znaczy, że i wytrwale czytasz. więc ja to się muszę tu zreflektować, bo dawno nie komentowałam. otóż ta część jest nieporównywalna z pierwszą, ponieważ każda ma swój charakterek, że tak powiem. ależ ta Nelka niezdecydowana, noo. albo wóz albo przewóz, noo xd mogłaby się na coś zdecydować :) czyżbym mogła liczyć na jakiś miłosny ekscesik w wykonaniu Kornelki i Nialla? a może Neli i Lou? hmm, no ażeś mi zagadkę zrobiła, noo. i teraz bd myślała, cóż to się wydarzy. ehh, czekam na następny i buziaczki . weny życzę :* [ onelove-onedirectionstory.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  7. Super , podoba mi się . No w sumie fajnie by było jakby Nikol była w twoim opowiadaniu ; ) U mnie nowy .

    OdpowiedzUsuń
  8. Bożeee no to teraz się porobiło O.o Lou... teraz Niall. Kurcze, każdy jest zdolny do miłości, tylko musi znaleźć odpowiednią osobę, przynajmniej tak myślę. Niech Niall o nią walczy, a Nela niech nie wypomina sobie tego "układu" z Lou, bo to ją tylko zniszczy. Niech weźmie się w garść i zdecyduje z kim chce być. xxoo

    [only-one-direction.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Niall , widać ,że się chłopak zakochał ,a ona mu tylko nadzieję robiła. Lou chyba też. Już czuję jakie piekło się rozpętało w domu chłopaków , pewnie Danielle powiedziała co się stało w czasie imprezy i coś swojego dopowiedziała. Jeszcze raz biedny Niall. Odcinek świetny. Czekam na kolejny. Pozdrawiam ; )

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy !

    OdpowiedzUsuń