piątek, 24 lutego 2012

Odc. 10

Miałam chwilę czasu i napisane, więc dodaję.;)
Enjoy!



10.
Minął tydzień. Felerny, smutny tydzień. Właśnie tyle czasu nie widziałam się z żadnym z chłopaków. Tęskniłam za nimi, ale nie chciałam tam wracać. Nie miałam ochoty na widok Louisa, a Niall nie chciał oglądać mnie. Widocznie nigdy nie mieliśmy zostać przyjaciółmi. Coraz bardziej zaczynałam wątpić w przyjaźń. Straciłam dwóch, wydawać by się mogło, że przyjaciół, ale czy na pewno.? Wplątałam się w grę, której sama nie rozumiałam. A Niall? Niall dał mi wyraźnie do zrozumienia, że nie chce bym mieszała się w jego sprawy.
Dni więc spędzałam na nauce i rozmyślaniach. Zamykałam się w sobie, kuliłam na kanapie i mogłam tak siedzieć godzinami bijąc się z myślami. Do przełomu doszło właśnie po tygodniu. I to nie z mojej inicjatywy.
Była sobota, jak zadzwonił do mnie Harry z prośbą o spotkanie. I wtedy drugi raz wybrałam się do ”Kawiarenki”.
Tym razem w lokalu nie było dużo ludzi. Nie było też Nialla. Z kąta płynęła nastrojowa muzyka. Opadłam na miękko obite krzesło.
- Ułożyłaś sobie wszystko?- zapytał Harry oblizując łyżeczkę z pianki z cappuccino.
- Co miałam przemyśleć - przemyślałam, ale czy ułożyłam? Raczej nie miałam czego. Sytuacja jest jaka jest i nic tego nie zmieni. Straciłam dwójkę przyjaciół, Harry.
- A nie pomyślałaś, że ty ją właśnie możesz zmienić? Poza tym Louisa wcale nie straciłaś. Ty go odrzuciłaś. – zapytał patrząc mi głęboko w oczy. Na chwilę zatopiłam się w jego oczach o kolorze nadziei, by się wyciszyć.
- Niby jak? Niall mnie nienawidzi. Nie chce mnie widzieć, myśli, że go w pewnym sensie okłamałam. A Louis się do tego wszystkiego przyczynił. To w pewnym sensie.. – zawahałam się. Westchnęłam. Czy to naprawdę była wina Louisa?
- Ale Louis się o ciebie martwi. Opowiedział mi wszystko i wiem jaka była sytuacja. On też nie chciał nic więcej. On się o ciebie martwi jak o przyjaciółkę. Zadzwoń do niego, albo chociaż napisz smsa. Niech odzyska spokój. Czy to mądre odrzucać przyjaciela tylko dlatego, że ciebie ktoś olał? To, że Niall czuję się tak jak się czuję to sprawa jego i twoja, czemu wplątujesz w to wszystko Lou? To nie jego wina, że Niall tak się poczuł.
- Mówisz jak ksiądz na pogrzebie. – zaśmiałam się ponuro. Zamieszałam ciepły płyn w kubku i wlałam go sobie do gardła. Popatrzyłam na Harrego. W jego oczach czaiła się prośba.
- Zadzwonię. Wiem, że się o niego martwisz, więc zrobię to dla ciebie.. Masz rację Louis nic nie zawinił. To ja. I faktycznie to żadna sprawiedliwość. Przyznaję się do błędu.
- Cieszę się, że to zrozumiałaś. Nie chcę oczerniać Nialla, to mój kumpel i niech ci się nie wydaje, że staje po stronie Louisa, bo tak nie jest. Ja po prostu staram się być obiektywny.
- Dziękuję, Harry. Rozumiem. – położyłam rękę na jego rękę w geście podziękowania. Jednak szybko ją cofnęłam. Ten gest był w tej sytuacji po prostu niegrzeczny. – I zadzwonię do Louisa.. Teraz jednak zmieńmy temat, na coś weselszego. Jak ci się układa z Kate?
- Świetnie. To naprawdę cudowna osoba, dająca mi wiele miłości.. czasem nawet trochę za dużo. Czuję się jakbym na nią nie zasługiwał. Na jej miłość.
- Wiesz.. Nie wiem jak to jest. Ja jak wiesz nie wierze w miłość, ale mogę ci coś powiedzieć, tak jak zawsze mawiała Nikol. Każdy zasługuję na każdy rodzaj miłości. A ty Harry zdaje mi się, że zasługujesz na więcej. To ty mi zawsze pomagasz i cieszę się, że Kate ci daje tyle, ze wystarcza to na pokrycie wszystkich naszych długów.
- Nie macie u mnie żadnych długów. Moi przyjaciele ich u mnie nie zaciągają. Poza tym cieszę się, że dostaje tyle miłości od Kate, ale nie wiem czy to jest ta jedyna.
Podniosłam brwi. Zachowywali się jak totalne zakochańce.
- Wątpliwości? Nic ci na to nie mogę poradzić. Nie znam się na tych sprawach, wierzę jednak, że w końcu się zorientujesz..
Uśmiechnął się ciepło. Odpowiedziałam swoim najpiękniejszym uśmiechem. Naprawdę cieszyłam się z jego szczęścia. Harry był moim przyjacielem i naprawdę zasługiwał na dużo miłości. Ja mogłam mu jej dać tyle co przeciętny przyjaciel. Cieszyłam się, że Kate stać na więcej.
- Zapomniałabym! Zadzwonię do Louisa, ale ty musisz coś zrobić dla mnie..
- Cokolwiek.

Była osiemnasta trzydzieści dwie. Ale Louis się nie spóźniał. To ja byłam wcześniej. Stałam na mrozie w Londyńskim parku i patrzyłam w pojawiające się na niebie gwiazdy. W parku panowały ciemności. Lekką poświatę sztucznego światła dawały tylko latarnie stojące na obrzeżach pokrytego w lato zielenią obszaru. Kątem oka zobaczyłam ruch.
W moją stronę szedł wysoki, szczupły chłopak ubrany na czarno. Może inaczej. W ciemnościach nie byłam w stanie odróżnić kolorów. Miał  obie ręce w kieszeniach. Co chwilę, którąś wyciągał by poprawić spadająca mu na oczy grzywkę.
- Cześć. – stanął przede mną i po raz kolejny odgarnął z czoła  pukle, gładkich, brązowych włosów.
- Cześć. – przywitałam się niepewnie. Bez szaleństw. Złapałam się za rękę na wysokości łokcia. Byłam dziwnie zestresowana. Czułam się jak mała dziewczynka.
- Nie mogliśmy spotkać się gdzieś, gdzie jest choć odrobinę cieplej?- zapytał Louis.
- Nie.
- Never mind. – przewrócił oczami. - Wiem po co mnie tu ściągnęłaś.  Wiem też, że to z inicjatywy Harrego. Z tego akurat powodu mi przykro.
Westchnęłam.
- Louis. To nie tak.. – zawahałam się. Przecież właśnie tak było. – Owszem. Gdyby Harry mnie nie prosił, nie zadzwoniłabym. Ale zadzwoniłam. Czy to się nie liczy?
- Jasne. Bardzo się liczy, ale czy jest szczere? Ja ci powiem. Nie. Czego ty ode mnie oczekujesz, Nela?- zapytał już bardziej śmiało.
- Niczego. Absolutnie niczego. Zrobisz co uważasz za słuszne. To twoja decyzja. Ja chciałam ci tylko powiedzieć, że.. Przepraszam. Ta cała sytuacja… Nie powinnam była cię obwiniać. Przecież wiedziałam co robiłam. Miałeś rację to sprawa między mną, a Niallem, a że on ma o mnie takie zdanie to bardzo mi przykro. Ma prawo. Zrozumiałam tylko, że nic między nami nie było. Inaczej by mi wybaczył, albo próbowałby chociaż zrozumieć. Nie zrobił tego. A ty tak. Byłeś przy mnie. Pocieszałeś mnie. Po prostu byłam ślepa, na naszą przyjaźń. Jeszcze raz przepraszam.
Louis patrzył na mnie długo, świdrują mnie wzrokiem. Miałam ochotę krzyczeć. A potem zrobił coś co mnie całkowicie zwaliło z nóg. Mocno mnie przytulił.
- Nic się nie stało, słońce. Jestem twoim przyjacielem, wybaczam i rozumiem.
Uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego mocno. Po moim policzku leniwie popłynęła łza, która z każdym kolejnym milimetrem bardziej zamarzała. Odkleiłam się od Louisa, a on delikatnie wytarł mi ją z twarzy.
-Więcej nie będziesz przeze mnie płakać. Obiecuję. Przez przyjaciół się nie płacze. To oni płaczą razem z tobą i pocieszają cię w parszywych momentach twojego życia. Ty swoich zostawiłaś daleko. Pozwól więc, że ja będę taką osobą. Zaopiekuję się tobą i będę ocierał ci łzy w krytycznych sytuacjach, będę opijał z tobą sukcesy, cieszył się z awansów i modlił się o szczęście. Nigdy więcej cię nie dotknę tam gdzie przyjaciele nie mają wstępu, nigdy więcej się z tobą nie prześpię, nie wykorzystam , a takich napaleńców będę przeganiał od ciebie miotłą.
To były najpiękniejsze słowa jakie od kogokolwiek słyszałam. Nie chciałam płakać, ale nie wytrzymałam i wybuchłam. Łzy zalały mi twarz.
- Co się stało? Powiedziałem coś nie tak?- dopytywał się Louis.
- Nie. To ze szczęścia. Mój ty przyjacielu.
Ponownie otarł mi łzy i przytulił. Mocno. Po przyjacielsku.
Kolejny raz na własnej skórze przekonałam się, że istnieje coś takiego jak przyjaźń. A miłość to tylko ulotna fascynacja, która sprawia mnóstwo bólu i jeden wielki zawód. Przekonałam się, że przyjaźń jest i będzie mi towarzyszyć i że to na przyjaciołach powinnam opierać swoje przekonania i życie. Bo tylko oni są zawsze w stanie mi pomóc, wybaczyć, zrozumieć. Kiedy już wszyscy zawodzą przyjaciel jest obok. Teraz mogłam wszystko. Wiedziałam, że mam dla kogo.

***

 Z góry przepraszam, ze jest to takie smutne i wgl, ale ja lubię " dowalać" swoim bohaterom.Muszą być jakieś problemy. Przecież nie będę pisała o trym jak jedzą obiad, czy jeżdżą na rowerze. Ta historia ma być o czymś, a jeżeli nie chcecie żeby była o miłości, szczęśliwej czy nieszczęśliwej, to piszcie. Wymyślę coś innego. Uprzedzam tylko, że kryminałów nie piszę. Nie ma szans.;/  Lubię pisać powieści, więc.. Widać.,;)
To tak trochę o mnie.;)

A teraz o opowiadaniu. Jak myślicie co dalej? Czy to już koniec lin Louis - Nela? Czy naprawdę zostaną przyjaciółmi? A jak stosunki z Niallem?  Poprawią się?
Dzisiaj tylko tyle pytań bez odpowiedzi. Przepraszam za tak krótki i jedno wątkowy rozdział, w następnych więcej..!

Dziękuję za komentarze..;) Kocham was! 
Jak widziałam udało mi się w jakiś sposób was poruszyć ostatnim odcinkiem.. Jak macie jakieś pytania, czy to dotyczące postaci, fabuły czy czegokolwiek, to chętnie odpowiem.. Piszcie śmiało w komentarzach. Czekam również na wasze opinie..;)

Pozdrawiam.!
H.

13 komentarzy:

  1. No! Na szczęście się pogodziła z Lou. Pół biedy z Niallem, jego postawa ostro mnie wkurzyła. Mógł z nią chociaż porozmawiać, a nie od razy takie słowa.. No, ale nic. Cieszę się, że ma kogoś takiego jak Harry i Louis. Na szczęście ich ma.

    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutno mi się zrobiło :<
    I sobie tak pomyślałam, że może jak uwierzyła w przyjaźń to uwierzy w miłość i może to własnie z Louisem :)


    U mnie kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo udało się pogodziła się z Lou !!! no ale jest też Niall, mam nadzieje , że się wszystko ułoży :3
    W wolnej chwili wpadnij nowy rozdział !!! http://ineedthat-onething.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech Nicole wróci..
    Powiedzmy ze jej obecny chłopak ja zdradzil, a ona przyjedzie do ANglii. :) Niech Liam o nią zawalczy
    brakuje Nicole tutaj i Liam się właśnie za rzadko pojawia, a tak pozatym Damielle ( niech juz da se z nia spokoj) :))
    proszeeeeeeeee mój taki maly pomysł:)
    Karolina

    zakładałam bloga specjalnie zeby skomentowac wez to pod uwage :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł bardzo dobry, ale dalsza część jest już napisana..;)
      Nie chcę za dużo zdradzać więc powiem tylko tyle: Czytaj dalej a może coś się skończy, by coś innego mogło się zacząć! A to powiedziałam..;)
      Wszytko powoli, ale do przodu..;)
      Bardzo ci dziękuję i naprawdę doceniam ;*

      Usuń
  5. ijroijnvonvhcsygfgyf! Okej, wyżyłam się XD Cóż, ta relacja wydaje się być zakończona w sensie innym niż przyjaźń. Myślę, że Nela powinna pogodzić się z Niallem, bo w sumie on nie jest winien, że spała z Lou. Ona postąpiła źle i powinna to naprawić;. Takie jest moje zdanie.

    [only-one-direction.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział, czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, pogodzili sie i 'przyjaźń'? Mam nadzieje ze w nastepnych odcinkach bedzie cos wiecej.. i cos o Zaynie ;p
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. boski ;d kurcze .. jak zawsze no : *

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam sie z Emma. Nela powinna pogodzić się z Niallem. No i ja oczywiście czekam z niecierpliwością na jakąś miłość! Tak, wiem, głupia jestem, ale chciałabym żeby Nela poznała wreszcie miłość. W końcu jeśli wierzy w nienawiść to czemu nie w miłość...? ;) Czekam na nastepny!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ale błagam niech się skończy happy endem. Ale i tak prowadzisz świetnego bloga

    OdpowiedzUsuń